Prośby, podziękowania do Świętej Rity z Cascia, która jest patronką ludzi potrzebujących wsparcia i pomocy. Skorzystaj z zamieszczonego na dole formularza , aby opisać i złożyć prośbę do Świętej Rity a także złożyć podziękowanie lub opisać świadectwo zadziałania Świętej. Prośby nie są widoczne od razu.
11/ św Rito dziś dałaś mi iskierkę nadziei ,i ta iskierka dała mi tyle radości i dała wiarę że nie opuścisz nas w potrzebie i za to TAK OGROMNIE CI DZIĘKUJĘ i proszę spraw aby z tej iskierki powstał wielki płomień miłości dobrej i wzajemnej- BŁAGAM .i BŁAGAM pomóż mojemu synowi aby żył zgodnie z żoną i dziećmi ,aby
Śladami ludzkiego cierpienia WPROWADZENIE Droga krzyżowa to droga wszystkich ludzi, ale przede wszystkim ludzi chorych, dla których niesienie krzyża jest bardzo ciężkie. Tylko pomoc Boga, który stał się naszym Bratem w człowieczeństwie i pierwszy niósł krzyż, z miłości do nas, może nam ułatwić znoszenie cierpień zNim i dla Niego. Wszechmogący, wieczny Boże, Ty dałeś ludziom
Św.Rito proszę o wstawiennictwo w mojej intencji oraz mojej żony i dzieci o uzdrowienie mnie z tej ciężkiej choroby oraz chorób towarzyszących , o opiekę na moją rodziną .Zanieś prośby w mojej i rodziny intencji do Boga Wszechmogącego i Jezusa Chrystusa o uzdrowienie mnie.Jezu proszę tym się tym zajmij.
Pomaga zrozumieć i wcielić w życie miłość. Oto do rozważań różańcowych zaproszona została św. Rita. Staje się obecna przez wołanie jej, by obok nas była - i rzeczywiście przychodzi do ludzi, którzy modlą się za jej wstawiennictwem o rozwiązanie swoich beznadziejnych spraw, daje zrozumienie, dotyka indywidualnie serc."
Pokaże, że można żyć skromnie i pokornie, wyrzekając się wszelkich wygód i dóbr, mając dobre i pełne miłości i łask serce. Serce otwarte na bliźniego i radujące się, gdy sprawi się, że brat się uśmiechnie w dowód wdzięczności za otrzymaną dobroć. Święta Rita. Życie usłane różami, niech ten tytuł was nie zmyli.
SjLoUux. 22 maja, w liturgiczne wspomnienie świętej augustianki, bp Romuald Kamiński poświęcił kamień węgielny pod budowę pierwszego w Warszawie kościoła świętej z Cascii. Nawiązując w homilii do Apokalipsy św. Jana, bp Kamiński zaznaczył, że oprócz świątyni z kamienia i cegły trzeba także budować świątynię, którą jest sam Bóg, a my zanurzeni w Nim. - To jest nasza droga, na której mogą wydarzać się różne rzeczy, bo jesteśmy słabymi pielgrzymami, ale jest na to wszystko lekarstwo. Obiecany przez Jezusa Duch Święty - Paraklet-Pocieszyciel, który będzie nam towarzyszył jako miłość posłana do nas - wyjaśnił. I dodał, że zadaniem każdego chrześcijanina zakorzenionego w Bogu jest przykazanie miłości: "jeden drugiego brzemiona noście". - To są elementy, które powinny się w nas zrodzić, abyśmy mogli całe to dziedzictwo Pana Jezusa w sobie wypracować, a potem przenosić na następne pokolenia. To jest to, czego pragnie nasz Zbawiciel - powiedział bp Kamiński, podkreślając, że zamysłem budowy nowej świątyni jest, byśmy naśladując Jezusa, wzajemnie się miłowali, jak On miłował swojego Ojca. Ośrodek duszpasterski pw. św. Rity został powołany przez bp. Kamińskiego 22 maja 2019 roku. Tego dnia została także poświęcona kaplica przy ul. Żupniczej 27. 25 marca 2020 r., w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, bp Kamiński erygował parafię i mianował ks. Jakubaszka jej proboszczem. Granice nowej parafii zostały wydzielone z parafii Nawrócenia św. Pawła na Grochowie i Bożego Ciała na Kamionku. 22 czerwca 2020 r., w comiesięczne wspomnienie św. Rity, parafia otrzymała pozwolenie na budowę, która ruszyła 13 sierpnia 2021 roku. - Budowa kościoła rozpoczęła się w bardzo trudnym w czasie pandemii, czyli w podobnym czasie, w jakim żyła św. Rita. Po ludzku rzecz biorąc, te mury nie powinny powstać, ale dla Boga nie ma nic niemożliwego - zwrócił uwagę proboszcz ks. Jakubaszek, dziękując jednocześnie wszystkim, którzy przyczynili się do powstania świątyni. - Budujemy dom św. Rity, wszyscy tu obecni jesteśmy rodziną św. Rity, bez wyjątku - dodał. Uroczystość zakończyła się poświęceniem róż, które są symbolem świętej augustianki. Dla parafian przygotowano także upominki - koronkę do św. Rity przywiezioną z jej sanktuarium we Włoszech. Po liturgii przed powstającym kościołem odbył się parafialny piknik, z którego dochód przeznaczony został na budowę świątyni.
Kult św. Rity w Polsce rośnie w zaskakującym tempie. Ta kobieta staje się bliska także współczesnemu człowiekowi, który odnajduje w niej nie tylko inspirację, ale też umocnienie i uzdrowienie z chorób duszy i ciała. Poniżej przedstawiamy trzy świadectwa: Eleni, Michała Gołębiowskiego i Haliny Szymanko. Kobiety uczą przebaczać Eleni Dzoka, piosenkarka, laureatka międzynarodowej nagrody świętej Rity (1999) przyznawanej przez Kapitułę w Cascii. Przebaczyła zabójcy jej jedynej córki Afrodyty, głosi przesłanie miłości i przebaczenia przez muzykę i śpiew. O tym, kim była św. Rita, dowiedziałam się od ojca Azariasza, franciszkanina, który zgłosił moją kandydaturę do nagrody. Kiedy pojechałam do Cascii na uroczystość wręczenia nagród, sanktuarium zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Na przyjaciółkach, z którymi byłam, także. To było niesamowite - ci ludzie pielgrzymujący z całego świata i tak bardzo wierzący w skuteczność wstawiennictwa św. Rity. Nagrodę dedykowałam wszystkim kobietom, które potrafiły przebaczyć. Przebaczenie nie jest łatwe, wiele osób ma z tym problemy. Ale daje wolność. Nagroda przyznawana jest kobietom - może dlatego, że my to lepiej rozumiemy? To na nas spoczywa opieka i wychowywanie dzieci, relacje w domu. Żeby przebaczyć, trzeba umieć kochać drugiego człowieka, niezależnie od tego kim jest i co zrobił. Uważam, że kobiety mają więcej od mężczyzn pokory, cierpliwości, wyrozumiałości, tolerancji dla innych. Dlatego odgrywają dużą rolę w budowaniu pokoju. U mnie też tak było. Ja, kobieta, musiałam zrobić pierwszy krok, bo mój mąż, szwagier i pozostali mężczyźni w rodzinie byli bardziej na "nie". Widząc moją postawę - złagodnieli. Kobieta łagodzi trudne sytuacje w domu, w środowisku pracy. Widzę to choćby na przykładzie zespołu, z którym śpiewam, a jestem w nim jedyną kobietą. Jestem za tym, żeby kobiety uczestniczyły w polityce i były aktywne w sferze publicznej. Muszą uczyć mężczyzn przebaczenia i pokoju, gdyż oni zupełnie inaczej postrzegają świat. Ja też nie poprzestaję na tym, że otrzymałam nagrodę. Od 16 lat spotykam się z młodzieżą w szkołach w całej Polsce, rozmawiam o relacjach międzyludzkich. Młodzi ludzie często nie potrafią przebaczyć nawet w błahych sprawach, w przypadku nieporozumień z rodzicami. Po jednym ze spotkań pewna młoda dziewczyna poszła przeprosić swoją matkę i dopiero wtedy dowiedziała się, że mama ją kocha... Napisała do mnie. My, kobiety, powinnyśmy o tym mówić. Dzisiejszy świat woli inne wzorce i jest trudny dla kobiet, ale ja bym nie rezygnowała z tych wartości, które święta Rita nam przekazuje. Mogę mówić tylko na swoim przykładzie, ale umiejętność przebaczenia jest wielką łaską. Mnie pomogło to, że wartości wyniosłam z domu rodzinnego. Moja mama zawsze wybaczała. Jak wielka była w niej miłość, skoro tłumaczyła człowieka, który skrzywdził moich rodziców! Nie potrafiła nienawidzić. Dla mnie wybaczanie stało się "naturalnym", oczywistym odruchem. Nie znałam innego przykładu zachowania w takiej sytuacji. Nie umiałabym żyć z myślą o odwecie. Ciągle powtarzam, że podstawą miłości jest rodzina. Gdybym nie miała fundamentu, nie dałabym rady tego udźwignąć. Przebaczyć to nie znaczy zapomnieć. Przebaczenie pozwala pozbyć się negatywnych emocji, które zabijają człowieka od wewnątrz. Piękne cechy, które są w nas, zostają zniszczone. Czasem słyszę, że ludzie mają problemy w rodzinie, z determinacją kłócą się np. o majątek, nie rozmawiają z rodzeństwem. Nawet opowiadając o tym są tak pełni złości, że nie potrafią sobie uświadomić ślepego zaułka, w jakim tkwią. Święta Rita jest mi teraz bardzo bliska. Staram się rozpowszechniać wiedzę o niej, np. poprzez rozdawanie modlitewników, Była kobietą, która przeżyła niesamowity dramat. Jest obecna w moim życiu. Mam obrazki ze św. Ritą i różaniec z jej podobizną, na którym się modlę. Znalazłem ukochaną Michał Gołębiowski, bloger portalu , student UJ Nie potrafię sobie przypomnieć, jak to się stało, że trafiłem na św. Ritę. Kiedyś przychodziłem do niej rzadziej, ale z czasem, niedostrzegalnie, spotkania z nią stawały się częstsze. Rzadko zdarza się, żebym zwracał się do niej jako do świętej od spraw trudnych i beznadziejnych, choć oczywiście bywa i tak. Modlę się za jej wstawiennictwem przede wszystkim dlatego, że wlewa w moje serce pokój, niezależnie od faktu, czy przeżywam aktualnie jakiś dramat, czy nie. Od trzech lat spotykam się ze św. Ritą na codziennej nowennie, która czasem trwa dość długo, a innym razem - kilka chwil. Godzinna modlitwa nie jest straszliwym wysiłkiem, wzniosłym aktem ascezy. Wręcz przeciwnie! - to całe sześćdziesiąt minut niezwykłego wytchnienia i odpoczynku! Zaczyna się od słów modlitwy, ale następnie płynnie przechodzi się w głąb siebie. Ludzki język zaczyna być niewystarczający i chociaż odmawiasz słowa litanii czy nowenny, to tak naprawdę "rozmawiasz" ze św. Ritą, tyle że nie za pomocą słów, ale jakoś inaczej, całą swoją egzystencją, sercem i duszą. Zrzucasz balast, odkrywasz siebie przed nią, przed Bogiem i przed sobą samym. To bardzo przyjemna rozmowa, tyle że bez użycia codziennego sposobu wyrażania myśli. Czasem czegoś ważnego nie rozumiem, w czymś się gubię, tracę rozeznanie. Chodzi o to, że moja dusza schodzi na manowce i nigdzie nie widać drogi. Kilkugodzinna modlitwa do św. Rity prostuje wtedy ścieżki, wyjaśnia mi sens. Im dłużej trwam na tej modlitwie, tym bardziej obcuję z "pozawerbalną" odpowiedzią na moje rozterki. Bo św. Rita nie daje odpowiedzi: "jest tak i tak", nie pakuje do głowy intelektualnych informacji. Jej porady i wyjaśnienia czuje się w sercu. Są wyraźne, choć nie są gotową receptą. Mówiąc metaforą Chestertona, dzięki niej można włożyć głowę do nieba, zamiast upychać na siłę całe niebo do głowy. To odpowiedź, która może zmieniać człowieka na lepsze. Jest w tym względzie przewodniczką na drodze wiary. Dla mnie jest świętą od słów Jezusa: "stanie się źródłem wody wytryskającej ku żywotowi wiecznemu" [J 4, 14]. Mam przeczucie, że odczuwany pokój, to właśnie kilka kropel z owego "źródła". Św. Rita oferuje mi łagodność. To dla mnie ważny wyznacznik świętości: Jezus jest w moich oczach jest nieprawdopodobnie łagodny, a zarazem stanowczy; twardy i wytrwały. Ale też spokojny. Coś z tej Bożej "łagodności" ma św. Rita, i wydaje mi się, że tylko wtedy, gdy ma się tę "łagodność" w sercu, można przenosić góry, znosić najcięższy krzyż i dawać radę w największych przeciwnościach. Św. Rita łączy ludzi. Pamiętam czas, kiedy poznałem moją ukochaną. Ponieważ jestem osobą nieśmiałą nie bardzo wiedziałem, co dalej z tym zrobić. Spotykaliśmy się przypadkiem, a później niby - przypadkiem, w bibliotece. Rozmawialiśmy o wszystkim - o książkach, o nas samych. Kiedy nadchodziła chwila rozstania, wychodziłem z biblioteki i udawałem się do pobliskiego kościoła karmelitów. Wierzyłem, że to jest moja nowa piękna misja: modlić się za dziewczynę w możliwie bezinteresownej miłości i powierzać uczucie Bogu. Odtąd przestałem zwracać się do Boga tylko jako do Pana i Prawdy, a zacząłem z nim rozmawiać bardziej swobodnie o miłości - przychodziłem do Miłości. Kontemplowałem Serce Jezusa na witrażu, czując, że w Jego sercu jest to, co sam zaczynałem czuć do dziewczyny z biblioteki. Wtedy pomyślałem, że św. Rita może wiele uczynić. Jest kobietą, więc dobrze rozumie moją sytuację. Na poważnie zaprzyjaźniłem się ze św. Ritą. Czuję, że w dużej mierze dzięki jej wstawiennictwu jesteśmy z dziewczyną razem. Do dziś proszę św. Ritę o to, aby każdego dnia i, jeżeli to możliwe, do końca życia, wiodła nasze "my" drogą Bożą. Trzy obrazy Halina Szymanko, fundatorka obrazu św. Rity w parafii Dzieciątka Jezus w Warszawie, konsekwentna inicjatorka kultu świętej w swojej parafii. Doświadczyłam od św. Rity wielu łask. Zaczęło się w dniu, w którym robiłam porządki po śmierci mamy. Mieszkałam wtedy w willi teściów, gdzie był kaflowy piec. Paliłam w nim dokumenty, korespondencję, fotografie, modlitwy. Wzięłam do ręki kolejną kartkę z modlitwą i już miałam ją wrzucić do ognia, gdy nagle coś mnie powstrzymało. Zobaczyłam tytuł: "Modlitwa do św. Rity w rozpaczliwych okolicznościach". Przeczytałam. Przy piecu obrałam ją sobie za patronkę. Do dziś nie wiem, skąd mama wzięła tę modlitwę, bo nigdzie jej w Polsce nie znalazłam. W 1968 roku, kiedy mój syn miał 9 lat, zachorował na odrę. Narzekał, że boli go głowa. Uchyliłam więc drzwi do ogrodu i dałam mu sweter, żeby nie zmarzł. Wyszłam do kuchni. Po powrocie zastałam go nieprzytomnego, miał pianę na ustach i drgawki. Zaczęłam powtarzać "Święta Rito! Ratuj, bo możesz" i wezwałam pogotowie. W szpitalu postawili diagnozę: ropne zapalenie opon mózgowych. Nie było ratunku. Zdaniem lekarzy, nawet gdyby przeżył, a szansa była niewielka, do końca życia nie byłby normalny. Modliłam się za wstawiennictwem św. Rity. Krzysio odzyskał przytomność następnego dnia rano. Siedział, próbował coś jeść. Nie mogłam w to uwierzyć. Przez telefon dowiedziałam się, że za dwa dni dostanę przepustkę do szpitala. Będę mogła go odwiedzić. W przypadku lekkiego zapalenia opon mózgowych rodziców wpuszczano po dwóch tygodniach, a on był przypadkiem ciężkim! Po trzech tygodniach wypisano go do domu. Pani ordynator, ateistka i zapalona komunistka, powiedziała mi: "Jeśli jest pani wierząca, to my uważamy to za cud. Medycyna nie zna takiego przypadku." Syn jest zdrowy, mieszka w Holandii, skończył studia muzyczne. Obiecałam świętej Ricie, że jeśli syn wyzdrowieje, będę szerzyć jej kult. Poprosiłam Barbarę Węgrzecką, siostrę rektora ASP w Warszawie, Jerzego Jarnuszkiewicza, żeby namalowała obraz do mojego kościoła. Po roku obraz św. Rity zawisł przy wejściu, obok figury św. Antoniego. Po niemal trzydziestu latach ktoś go ukradł. Nie wiem dlaczego, bo nie był cenny. Na początku lat dziewięćdziesiątych, w autokarze do Holandii. poznałam panią neurolog z Torunia. Siedziałyśmy obok siebie. Kiedy dowiedziała się o Ricie, stwierdziła, że ma bardzo utalentowaną plastycznie pacjentkę i chciałaby, żeby w Toruniu był obraz św. Rity. Po kradzieży zadzwoniłam więc do niej z pytaniem, czy ta malarka, Maria Białoborska nie zechciałaby namalować obrazu na moje zamówienie. Dzwonił do niej w tej sprawie również nasz ówczesny proboszcz, ks. Roman Indrzejczyk (zginął w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem). Namalowała obraz za darmo, jako wotum błagalne - prosząc o uratowanie wnuczki z anoreksji. Dziewczyna miała 19 lat, ważyła 32 kg. Była w wielu szpitalach, lekarze nie umieli jej pomóc. Po roku wyzdrowiała. Ten obraz (inny, niż pierwszy) znowu ukradli. U Marii Białoborskiej zamówiłam trzeci, kopię drugiego. Wisi w zakrystii, dla bezpieczeństwa. Wyjmuje się go tylko podczas nabożeństw ku czci św. Rity. Był cud u nas w parafii trzy lata temu. Rodzice, oboje nauczyciele, mieszkali na Bielanach, do nas przychodzili się pomodlić. U ich córki, maleńkiej Karolinki, stwierdzono guza na jelicie. Była operowana, ale pojawiły się przerzuty do mózgu. Dziecko wyzdrowiało. Rodzice przypisują ten fakt wstawiennictwu św. Rity. Podczas uroczystości 22 maja dali świadectwo. Kiedy proboszcz, ks. Paweł Piotrowski, powiedział, że mogą podejść pod obraz i podziękować św. Ricie, wiele osób w kościele płakało. Widok rodziców ze zdrową córeczką na ręku był bardzo wzruszający. Z koleżanką znalazłyśmy Dom Matki i Dziecka na Pradze. Po rozmowie z nami kierowniczka Domu co roku jest na nabożeństwie 22 maja. A ja na stoliczku, przy którym sprzedaję modlitewniki, obrazki, książki o św. Ricie, stawiam koszyczek z napisem "Ofiara na Dom Matki i Dziecka". Na początku na nabożeństwo przychodziło kilkanaście osób, teraz kościół jest pełen ludzi. Zebrane pieniądze przekazuję kierowniczce. Jestem sama. Mąż psychopata wniósł sprawę o rozwód. Mówił w sądzie, że ma nieposłuszną żonę. Był piekielnie zazdrosny. Starszy syn miał problemy z narkotykami. Bardzo wszystko przeżywał. Nie żyje. Pretensje do św. Rity? Nie mam. Codziennie z nią rozmawiam. Mówię i do Pana Jezusa: "Zrób to [...], za przyczyną św. Rity". W swoim gronie mam 10 osób chorych na raka i za nie się modlę. Nawet o tym nie wiedzą. Powyższe świadectwa pochodzą z książki Małgorzaty Bilskiej o św. Ricie Zainteresowała cię ta święta, chcesz poznać ją lepiej? Sięgnij po książkę. W książce znajdziemy świadectwa ludzi, którzy niekoniecznie doświadczyli spektakularnych cudów, a raczej realnej opieki św. Rity: odzyskali zdrowie, otrzymali wsparcie finansowe czy pomoc w znalezieniu dziewczyny. Właśnie ich historie sprawiają, że Święta staje się coraz bardziej znana. Oto widzimy kruche ciało kobiety niewielkiej wzrostem, lecz wielkiej świętością; która żyła w pokorze, lecz której heroiczne życie chrześcijańskie jest dziś znane na całym świecie - Jan Paweł II Święta Rita patronka spraw trudnych i beznadziejnych. Kochaj i walcz - Małgorzata Bilska - kup własny egzemplarz!
W Krasnem-Lasocicach do pomocy w ich rozwiązywaniu wezwano św. Ritę. Już w maju bieżącego roku do kościoła parafialnego w Krasnem-Lasocicach zostały wprowadzone relikwie św. Rity. - Będąc na rubieżach diecezji, mając doświadczenie rozwijającego się kultu św. Rity, postanowiłem zaproponować moim parafianom jej postać jako przykład i orędowniczkę. Obserwuję, że na nowenny do św. Rity przychodzi coraz więcej osób. Ponadto jest tu kilkanaście osób, które mają głęboką cześć do tej świętej. Na tej bazie staramy się rozwijać nabożeństwo do św. Rity - mówi ks. proboszcz Marek Rudziński. Kult ma wzmocnić rzeźba przedstawiającą świętą z krzyżem, kolcem z korony cierniowej w czole i różami. Jej autorem jest Tadeusz Kowal, który dla tutejszego kościoła namalował już dwa tryptyki z Matką Bożą Królową Polski oraz Bożym Miłosierdziem. Rzeźbę poświęcił 22 listopada ks. prał. Stanisław Śliwa, kapelan sióstr klarysek w Starym Sączu i tutejszy rodak. - Św. Rita jest w moim pojęciu szansą duchowego rozwoju i pomocy dla człowieka. Niewątpliwie św. Rita zbliża do Pana Jezusa cierpiącego i pomaga nieść krzyż, uczy wytrwałości. A w tych czasach, kiedy każdy chce być dla siebie bogiem, postać św. Rity i jej posłannictwo mogą pomóc w odkrywaniu pokornej drogi naśladowania Jezusa - dodaje proboszcz. Figurę poświęcił ks. prał. Stanisław Śliwa. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość Duszpasterz uważa, że kult św. Rity nie przeszkodzi ludziom w odkrywaniu rodzimych świętych. - Owszem, święci „z importu” stają się coraz bardziej popularni, jak chociażby św. o. Pio. Ale znamy przecież sanktuaria w diecezji, gdzie nasi święci odbierają cześć i są znani, na przykład bł. Karolina z Zabawy. Myślę, że popularność św. Rity i św. o. Pio bierze się stąd, że są oni włączeni w szczególny sposób w mękę Jezusa. Są dzięki temu bliscy ludziom, którzy szarpią się ze sobą, ze swoimi trudnościami, nie potrafią samo unieść krzyża. Łaska boska, że szukają wsparcia w tych świętych - mówi ks. Rudziński. Nabożeństwa do św. Rity trwają od maja bieżącego roku. Każdego 22 dnia miesiąca gromadzi się na nich kilkadziesiąt osób. Warto przypomnieć, że św. Rita pojawiła się w diecezji w Nowym Sączu, u Matki Bożej Niepokalanej, w latach 90. XX wieku. - Kiedy tam pracowałem, kult istniał z tendencją lekko rozwojową. W ciągu czterech lat mojego pobytu w tej parafii kult wzrósł trzykrotnie. Być może przyszły takie czasy, że ludzie odnaleźli w św. Ricie pomocnika w rozwiązywaniu trudnych spraw. W każdym bądź razie dało się zauważyć rosnącą liczbę ludzi na nowennach ku czci świętej. Nikt nikogo nie zmuszał do przychodzenia na nowennę, a przychodzili ludzie z całego Nowego Sącza i regionu prosząc o wstawiennictwo św. Ritę - mówi ks. Rudziński.
Pragnę podzielić się z Wami świadectwem łaski jakiej otrzymałem modląc się do Wielkiej świętej Rity. Jakiś czas temu bardzo pokłóciłem się z osobą, którą bardzo kochałem. Ona nie chciała mnie już znać i zerwała ze mną całkowicie kontakt. To był straszny cios w moje serce, nie wiedziałem jak sobie z tym poradzić. Każdy dzień wydawał się coraz trudniejszy. Więcej… Podejrzewam że może nie jest to świadectwo które chcą przeczytać złamane serca, jednak zapewniam że warto. Miesiąc temu, po 2 latach związku zerwał ze mną chłopak. Najpierw szok, ból, pytania jak to, dlaczego. Po długiej rozmowie ustaliliśmy miesiąc przerwy, bez żadnego kontaktu, po miesiącu mieliśmy się spotkać i miał podjąć ostateczną decyzję. Więcej… Chciałam złożyć świadectwo jak rozwiązała niepewną sytuację uczuciową w której tkwiłam. Prosiłam o rozeznanie jakie intencje ma wobec mnie pewien mężczyzna, który dawał mi tak zwane mieszane sygnały i nie potrafiłam dojść czego on tak naprawdę chce ode mnie. Więcej… Rozstałam się przez własną nieprzemyślaną decyzję z najważniejszą dla mnie osobą. Po kilku miesiącach bez tej osoby zrozumiałam, że to miłość mojego życia. Próbowałam tę osobę odzyskać wszystkimi możliwymi sposobami i wtedy natrafiłam na stronę ze świadectwami. Nigdy nie byłam osobą mocno wierzącą tzn. wierzyłam w Boga, ale nigdy nie „zostawiałam Jemu” decyzji i spraw w moim życiu. Więcej… Wiele lat temu poznałam mężczyznę którego pokochałam całym sercem i jak się po latach okazało On mnie też. Jednak los sprawił że rozdzielilo nas życie na wiel lat. W ciężkim momencie swojego życia zaczęłam modlić się do św. Rity i postawiła na mojej drodze ponownie mężczyznę którego od młodości kochalam. Więcej… Jakiś czas temu po rozpadzie kolejnego związku rozpoczęłam swoją nowennę do Świętej Rity. Zaufałam jej w zupełności, w przekonaniu, że to modlitwa może mi pomóc poukładać na nowo swoje życie. W 10 dniu poznałam tego o którego prosiłam. Nie była to żadna konkretna osoba jaką miałabym na myśli, to był ktoś zupełnie inny. Więcej… Moi Kochani. Dzieki modlitwie do swietej Rity,poznalam jej zycie i sie w niego wglebilam. Mialam problemy z mezem,zawsze nadety,niezadowolony i gderajacy. Nadskakiwalam nad nim,myslalam,ze przejrzy na oczy. Więcej… Dzięki Św. Ricie jestem z mężczyzna którego kochałam całe swoje życie. Niestety z przyczyn losowych nasze drogi się rozeszły. Dzięki Św. Ricie Bóg nas połączył na nowo. I teraz możemy wspólnie budować przyszłość. Oczywiście wiele jest jeszcze do pokonania trudności Ale wierzę że Św. Rita nas nie zostawi. Dziękuję Kochana Rito. Piszę po raz kolejny kolejne świadectwo otrzymane za pośrednictwem św. Rity, Judy Tadeusza oraz św. Ekspedyta. W pracy około czerwca pojawił się w moim życiu kolega. Na początku pisał jak najęty, zaczepiał mnie w pracy i proponował spotkanie po pracy. W pewnej chwili jak ręką odjął. Przestał pisać, mijał mnie w pracy tylko jak koleżankę i nie wiedziałam o co chodzi. Więcej… Nigdy nie odważyłabym się opowiedzieć tego czego doświadczyłam, ale robię to, ponieważ modląc się do świętej Rity obiecywałam, że zrobię wszystko, aby wszyscy dowiedzieli się o jej ogromnym wstawiennictwie, miłości, i o tym, że nas wysłuchuje. Zaczęłam modlić się do św. Rity jako patronki spraw najbardziej trudnych i beznadziejnych po tym, jak zostawił mnie chłopak. … Więcej… Nawigacja wpisu Ciasteczka Ta strona używa plików cookie, tzw. ciasteczek, aby ulepszyć stronę i dostosować ją do Twoich potrzeb
Home InnePozostałe asia002102 zapytał(a) o 21:24 Czy modlitwa do Św. Rity pomaga ? Chciałam się dowiedzieć czy tak naprawdę zostają spełnione prośby o które się modlimy do Św. Rity ? 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi odpowiedział(a) o 21:26 nie 0 0 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
czy św rita pomaga w miłości